Wzruszające były zawsze chwile, gdy po spotkaniu młode dziewczyny podchodziły z tomikami poezji Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, prosząc nieśmiało o autograf. Wówczas Madzia, jak gdyby nigdy nic, usmiechając się, wpisywała: "Za moją kochaną siostrę Lilkę - Magdalenia Samozwaniec". Bywało i tak. Kiedyś na kiermaszu książki w Warszawie w Alejach Ujazdowskich podszedł do niej młody chłopiec, prosząc o autograf. Magdalena zerknęła na książkę i oniemiała: - Ależ to nie moja książka, synku - to Kraszewski! - Nic nie szkodzi, proszę pani - odpowiedział młodzik. Proszę podpisać. Bardzo panią proszę. Rozbawiona całą sytuacją Madzia napisała: "Za kolegę Kraszewskiego - Magdalena Samozwaniec". [fragment].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni